Piękne słowa do powiedzenia mojej najlepszej przyjaciółce. 1. Jesteś jasną gwiazdą, która nigdy się nie ukrywa. Bo widzę cię zawsze, gdy się rozglądam. Bądź moim przyjacielem na zawsze. 2. Taki przyjaciel jak ty jest moją dumą. Twoja lojalność nigdy nie będzie przehandlowana. 3.
zapytał(a) o 12:05 Czy można kochać przyjaciółkę? Czy uważacie że można kochać przyjaciółkę ?Czy kiedykolwiek mieliście przyjaciółkę taką od serca ?Ja tak :) Odpowiedzi Ja tak. I że można kochać. Przyjaciółkę kocha się inaczej niż np; chłopaka. Przyjaciółkę kochasz 'po przyjacielsku' ;D xd . < 3 guosia14 odpowiedział(a) o 12:07 oczywiscie ze mozna w kocu przyjaciolka jest jak siostra a zwlaszcza ta od serca na tym polega przyjazn na zaufaniu liczeniu na siebie ale tez kochaniu sie blocked odpowiedział(a) o 12:06 Można ;D'Tak, miałam i nadal mam ♥ ja też miałam i mam :) można ją kochać ale nie tak jak może ukochanego tylko po przyjacielsku, jak siostrę :) Tak, po przyjacielsku. : ) Można, ale jak siostrę. ; d Ja miałam, ale już jej nie mam. ; ( blocked odpowiedział(a) o 12:08 tak, ja kocham moje dwie przyjaciółki jak siostry ;) blocked odpowiedział(a) o 12:06 Tak :)Teraz już nie mam ;( kicaaj odpowiedział(a) o 12:06 Elenaa;* odpowiedział(a) o 12:06 No pewnie ;Pja i SiSi to zawsze sobie na "kochana" mówimy ;PJa moją przyjaciółkę kocham tak po przyjacielsku ♥ Miałam, ale nasza przyjaźń się strasznie zepsuła a bardzo ją kochałam :(----------------------------------jaki polecasz horror? - [LINK] klalaaa odpowiedział(a) o 12:07 Można kochać przyjaciółkęmie miałam przyjaciółki od serca :'( Oczywiście ze można kochać przyjaciółkeCiągle taką mam :) Pewnie że można . Bo w końcu przyjaciel to taki członek rodziny którego wybieramy sb sami ;] Ja właśnie mam taką przyjaciółkę którą kocham jak siostrę ;* CrazyBoy odpowiedział(a) o 12:09 Excette odpowiedział(a) o 17:38 tak. to miłość przyjacielska, podobna do miłości siostrzanej blocked odpowiedział(a) o 19:03 Owszem, można. To jest taka inna miłość, taka niezwykła. Nie, nie miałam. Niepotrzebny mi taki ktoś i tak bym jej/jemu nie zaufała. Soll odpowiedział(a) o 19:16 blocked odpowiedział(a) o 19:18 Można. Bo miłość ma wiele różnych obliczy. Inaczej kochasz rodzinę, inaczej przyjaciół, inaczej mężczyznę, inaczej zwierzę, miejsce, idola... Czy miałam przyjaciółkę od serca? Sądzę, że nadal mam :) blocked odpowiedział(a) o 08:55 Można kochać przyjaciółkę, bo inaczej się kocha rodzinę, inaczej chłopaka, zwierzę i inaczej przyjaciółkę. Ja nie miałam przyjaciółki od serca, niestety. I nie mam. Ricciolo odpowiedział(a) o 09:01 Oczywiście, że tak. Przecież miłość to nie jest tylko uczucie, którym się darzy osobę, z którą chcesz spędzić życie, wziąć ślub itp., miłość ma różne postacie. Przecież kocha się rodzinę, w jakiś tam sposób nawet pewne przedmioty, więc nic w tym dziwnego, że przyjaciół także. Miłość jest kochać i przyjaciela. Oczywiście, że można. Ba, nawet trzeba. Co to za przyjaźń kiedy tylko się lubi tą osobę?Mam przyjaciółkę od serca i odpowiedź opiera się na własnych przeżyciach. blocked odpowiedział(a) o 09:17 Wydaje mi się że można. Ale to rzadkość, kochać mam przyjaciółki od serca. Lubię je bardzo, ale nie kocham. blocked odpowiedział(a) o 16:52 ja kocham moją przyjaciółkę, jak sistrę, zawsze jest przy mnie <# ja mam ,kocham ją megaśnie ! dari258k odpowiedział(a) o 14:48 Szalony Darek. 3 razy tak.!Szaleństwo! dari258k odpowiedział(a) o 14:50 Prrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.! Kowal.! <3 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Kocham moją przyjaciółkę za to że kocha taką wariatkę jak ja. 44 likes. Just for fun Kocham moją przyjaciółkę za to że kocha taką wariatkę jak ja.
napisał/a: mati1410033 2013-01-17 13:58 Witam, jestem totalnie nowy, na tym forum. Potrzebuję pomocy. Cała sprawa, prezentuje się w następujący sposób. Poznałem dziewczynę, totalnie przez przypadek, Mój przyjaciel zna jej przyjaciółkę, poznaliśmy się na korytarzu przed zajęciami, jakoś w w zimie 2011. Nic specjalnego, normalna znajoma, Żadnych specjalnych bliskich kontaktów, Ona w II klasie liceum, ja w III klasie technikum. Wtedy, Ona spotykała się z pewnym gościem, nie wyszło im, zerwali w jakoś ok czerwca 2012 roku. Ja wcześniej bo Zimę 2011, zakończyłem swój pierwszy poważniejszy, związek, zaraz po tym gdy ją spotkałem. Wszystko zaczęło się dokładnie 15 sierpnia 2012 roku, kiedy to napisałem do niej, na Gadu, ludzki, odruch z nudy zapytać co słychać u koleżanki.. było bardzo, przyjemnie dowiedziałem się, wtedy że niestety zerwała z chłopakiem.. Za jakiś czas mój brat prosił, bym porozdawał linki do konkursu online na prace, wysłałem, też taki link, do niej. Następnie, przed rozpoczęciem roku tj, bodajże 2 września, napisała do mnie, na którą rozpoczęcie itd.. mimo, że mogła zapytać koleżanki z klasy, czy kogokolwiek, wybrała mnie... i tak, rozpoczęliśmy naszą przygodę. Od tamtej pory, piszemy ze sobą, dosłownie codziennie, nie było ANI jednego dnia, przerwy. Nie złożyło się tak byśmy nie mogli, rozmawiać. Spotkaliśmy się kilka razy, aż do grudnia 2012, kiedy to naprawdę się zbliżyliśmy do siebie. Spotykamy się coraz, częściej, mamy zaplanowane ferie będziemy widzieć się codziennie. Naprawdę dużo zajęć.. Problem jest taki, Ona niczego nie jest pewna, ja wiem, że ją kocham. Ona mówi, że narazie jesteśmy przyjaciółmi, i nie wie czy będzie z nami coś więcej czy coś do mnie poczuje. Mówi, że potrzebuje czasu, rozumiem ją sam, chcę nabrać, więcej pewności, Jej rodzice są zadowoleni, są za mną, już myślą że jesteśmy razem. Okoliczni wspólni znajomi, też tak sądzą, wszyscy nas postrzegają jako parę. Bardzo mnie to cieszy, prócz tego faktu, że Ona widzi nas jako PRZYJACIÓŁ. Fakt, podstawą w zwiazku jest zaufanie i przyjaźń. Facet nie szuka tylko kobiety, jako dziewczyny, Ona ma być jego najlepszym kumplem, czasami matką i własnie przyjacielem. Kocham ją jestem w stanie, dać jej czas, i później za pewne usłyszeć, że nic z nas nie bedzie. Przyjaciele mówią, mi żebym był spokojny, nie potrzebnie panikuje... Jak ma coś być, to będzie. Zrezygnowałem dla niej z wyjazdu na międzynarodowy staż do Paryża, razem planujemy zacząć studia w Gdańsku....Chce spędzić z nią resztę, życia. Ostatnio mówiła, nawet, że śniłem się jej, jak ją całuję.... Chciałaby mieć, takiego męża jak ja. Lecz uczucia cały czas, określa, że nic do mnie nie czuje prócz przyjaźni... co mam zrobić, by obudzić w niej miłość, by dać jej pewność, do siebie. Twierdzi, że czuje się przy mnie bardzo, swobodnie, i bezpiecznie.. jest szczęśliwa.... co mam robić, kochani ....

Mieszkam z moją dziewczyną. Ja zwykle chodzę spać wcześniej i kiedy ona idzie do łóżka, to już śpię. Czasami wtedy się przebudzę. Jestem wówczas zupełnie nieprzytomny, ale zdarza się, że coś gadam bez sensu. Ona wtedy próbuje podtrzymywać rozmowę i robi sobie ze mnie jaja.

Forum: Tematy, których nie znalazłam w forum Zaprosiłam dziś moją dobrą przyjaciółkę na pogaduchy,Po roku czasu pierwszy raz udało jej się do mnie wpaść. Fajnie nam się rozmawiało((spotykałyśmy się też wcześniej parę razy w naszych pracach) do momentu kiedy przyszedł mój mąż. Na początku było sympatycznie bo rozmawialiśmy we trójkę. Moja przyjaciółka jednak i mój mąż przepadli z kretesem i oboje wpadli w kanał ekscytacji przed telewizorem bo rozpoczął się mecz siatkowki POLSKA- BUŁGARIA. i ona i on uwielbiają ten sport, rozumieją zasady i przeżywają, wykrzykują, cieszą się,klną, piszczą patrzac na przebieg akcjI. Oboje zresztą mają kilka innych zainteresowań, komputery te sprawy. Słowem są umysłami ścisłymi i dobrze rozumieją się na wzajem w kilku sprawach. A ja najpierw siedziałam pomiędzy nimi, smutna i milcząca patrząc obojętnie na przebieg meczu. Bardzo starałam się wciągnąć w to co się tam działo chociażby dlatego by mąż czuł, że żona chce uczestniczyć w jego zamiłowaniach no i by oddzialać jego radosne siatkarskie zapały od zapałów mojej przyjaciółki. Mijają już dwie godziny tych sportowych riozrywek. Pomimo iż mąż dawał mi oznaki swojego bycia przy mnie sercem, całował w głowę od czasu do czasu, przygarniał do siebie i mówił: “Slodziutka, nie musisz tego oglądać jak cię to nie interesuje, idź poczytać może swoje forum” czułam się źle i osamotniona pośród nich. Tak to zazdrość i poczucie zagrożenia, że mój mąż stwierdzi, że inna kobieta jest bardziej interesująca i umie podzielać jego pasje. A ja cóż humanistka i tyle innych rzeczy mnie interesuje, które kompletnie nie interesują mojego męża. Kocha mnie taką wiem ale czy w końcu mu się nie znudzę? A jak tam Wasze przyjaciółki czy bywacie o nie zazdrosne?. ŚCISKAM. Kasia
Kocham moją przyjaciółkę. 3,343 likes. Strona o wszystkim ^^ Jeśli chcesz polub ♥ Menadżerka się nie podpisuje ;;*
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2019-04-25 10:15:45 FacetZProblemem21 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-04-25 Posty: 7 Temat: Pomocy...Tak wiem, jestem facetem na damskim forum.. Tyle, że od facetów nie potrafię wymagać pomocy, ponieważ większość chłopaków to są zwykli stulejarze...Jaki jest problem ze mną?.No więc tak, mam dziewczynę którą kocham, jesteśmy prawie rok razem, ale jest problem, że zawsze jak poznam jakąś inną dziewczynę nie potrafię o niej zapomnieć.. np. miałem przyjaciółkę z którą spędzałem sporo czasu, bardzo mi na niej zależało.. ale moja dziewczyna była zazdrosna więc zerwałem kontakt z przyjaciółką, zdarzyło się to ok. 3 miesiące temu, lecz ja dalej o tej przyjaciółce nie potrafię zapomnieć.. Ta przyjaciółka nie jest jedyna, czuje takie coś również do innych dziewczyn, ale ja tego nie chce.. Niektóre z was Kobiet uznają mnie teraz za zwykłą świnię i lovelasa, ale ja taki nie chce być... co mogę na to poradzić? :'( 2 Odpowiedź przez wunsz6 2019-04-25 10:48:42 wunsz6 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-04-25 Posty: 2 Odp: Pomocy... FacetZProblemem21 napisał/a:Tak wiem, jestem facetem na damskim forum.. Tyle, że od facetów nie potrafię wymagać pomocy, ponieważ większość chłopaków to są zwykli stulejarze...Jaki jest problem ze mną?.No więc tak, mam dziewczynę którą kocham, jesteśmy prawie rok razem, ale jest problem, że zawsze jak poznam jakąś inną dziewczynę nie potrafię o niej zapomnieć.. np. miałem przyjaciółkę z którą spędzałem sporo czasu, bardzo mi na niej zależało.. ale moja dziewczyna była zazdrosna więc zerwałem kontakt z przyjaciółką, zdarzyło się to ok. 3 miesiące temu, lecz ja dalej o tej przyjaciółce nie potrafię zapomnieć.. Ta przyjaciółka nie jest jedyna, czuje takie coś również do innych dziewczyn, ale ja tego nie chce.. Niektóre z was Kobiet uznają mnie teraz za zwykłą świnię i lovelasa, ale ja taki nie chce być... co mogę na to poradzić? :'(Jesteś zwykłą świnią. Zaakceptuj to. Będzie ci lżej. Uwierz mi. 3 Odpowiedź przez FacetZProblemem21 2019-04-25 10:50:05 FacetZProblemem21 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-04-25 Posty: 7 Odp: Pomocy... wunsz6 napisał/a:FacetZProblemem21 napisał/a:Tak wiem, jestem facetem na damskim forum.. Tyle, że od facetów nie potrafię wymagać pomocy, ponieważ większość chłopaków to są zwykli stulejarze...Jaki jest problem ze mną?.No więc tak, mam dziewczynę którą kocham, jesteśmy prawie rok razem, ale jest problem, że zawsze jak poznam jakąś inną dziewczynę nie potrafię o niej zapomnieć.. np. miałem przyjaciółkę z którą spędzałem sporo czasu, bardzo mi na niej zależało.. ale moja dziewczyna była zazdrosna więc zerwałem kontakt z przyjaciółką, zdarzyło się to ok. 3 miesiące temu, lecz ja dalej o tej przyjaciółce nie potrafię zapomnieć.. Ta przyjaciółka nie jest jedyna, czuje takie coś również do innych dziewczyn, ale ja tego nie chce.. Niektóre z was Kobiet uznają mnie teraz za zwykłą świnię i lovelasa, ale ja taki nie chce być... co mogę na to poradzić? :'(Jesteś zwykłą świnią. Zaakceptuj to. Będzie ci lżej. Uwierz ja taki nie chce być.. nie chce być jak inni... 4 Odpowiedź przez wunsz6 2019-04-25 11:07:11 wunsz6 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-04-25 Posty: 2 Odp: Pomocy...Nie odpyskowales mi. Szanuje cie za to. Jestes szczery. Zatem mam dla ciebie dobra rade. Pewnie zostane zaraz wygnany z tego forum za to co powiem. Tobie moze sie to przydac. Wiekszosc kobiet szybko zmienia zdanie. Bardzo szybko. Pokazesz sie tamtym kobietom co ciagle o nich myslisz jako ktos ladniejszy, lepszy, bardziej ogarniety. wtedy role sie odwroca i to one beda ciagle o tobie myslaly a nie odwrotnie. Beda sobie myslaly "co to takiego sie z nim stalo, ze nie jest juz taka swinia chamska. chce to wiedziec. musze to wiedziec". I nim sie obejrzysz juz na tobie siedza. a ty czujesz sie jak jakis boski alvaro, magnes na kobiety. I nie musisz tyle o nich myslec. Ty jestes tym, co rozdaje klapsy, a nie odwrotnie. 5 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-04-25 11:10:16 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,031 Wiek: w sam raz. Odp: Pomocy... Dlaczego świnią?Ja uważam że odreagowujesz. Twoja dziewczyna nie ma prawa wymagać od Ciebie zrywania kontaktów z innymi kobietami. To jest jej problem i ona powinna to przepracować. Nie daj się zamknąć w klatce. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 6 Odpowiedź przez M@r 2019-04-25 13:21:03 M@r Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-03-26 Posty: 254 Odp: Pomocy...Co masz na myśli mówiąc że kochasz swoją dziewczynę? 7 Odpowiedź przez FacetZProblemem21 2019-04-25 13:57:19 FacetZProblemem21 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-04-25 Posty: 7 Odp: Pomocy... Lady Loka napisał/a:Dlaczego świnią?Ja uważam że odreagowujesz. Twoja dziewczyna nie ma prawa wymagać od Ciebie zrywania kontaktów z innymi kobietami. To jest jej problem i ona powinna to przepracować. Nie daj się zamknąć w Dlaczego świnią? Kiedyś była sytuacja, że "zdradziłem" moją dziewczynę z byłą znajomą, mimo, że był tu zwykły buziak a co na dodatek w policzek, zrobiła mi o to kłótnię i od tamtego czasu nie mogę mieć Przyjaciółek/Koleżanek 8 Odpowiedź przez Benita72 2019-04-25 14:03:04 Benita72 Gość Netkobiet Odp: Pomocy... Troche przeczysz sam sobie. Raz piszesz, ze dziewczyna jest niesłusznie zazdrosna, innym razem, ze o koleżankach nie możesz zapomnieć..czyli jednak zwykłymi koleżankami nie 9 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-04-25 14:55:00 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,031 Wiek: w sam raz. Odp: Pomocy... FacetZProblemem21 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Dlaczego świnią?Ja uważam że odreagowujesz. Twoja dziewczyna nie ma prawa wymagać od Ciebie zrywania kontaktów z innymi kobietami. To jest jej problem i ona powinna to przepracować. Nie daj się zamknąć w Dlaczego świnią? Kiedyś była sytuacja, że "zdradziłem" moją dziewczynę z byłą znajomą, mimo, że był tu zwykły buziak a co na dodatek w policzek, zrobiła mi o to kłótnię i od tamtego czasu nie mogę mieć Przyjaciółek/KoleżanekBuziak w policzek nie jest chyba, że Ty uważasz to za coś zdaniem Wasz związek nie ma przyszłości. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 10 Odpowiedź przez FacetZProblemem21 2019-04-25 15:25:58 FacetZProblemem21 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-04-25 Posty: 7 Odp: Pomocy... Lady Loka napisał/a:FacetZProblemem21 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Dlaczego świnią?Ja uważam że odreagowujesz. Twoja dziewczyna nie ma prawa wymagać od Ciebie zrywania kontaktów z innymi kobietami. To jest jej problem i ona powinna to przepracować. Nie daj się zamknąć w Dlaczego świnią? Kiedyś była sytuacja, że "zdradziłem" moją dziewczynę z byłą znajomą, mimo, że był tu zwykły buziak a co na dodatek w policzek, zrobiła mi o to kłótnię i od tamtego czasu nie mogę mieć Przyjaciółek/KoleżanekBuziak w policzek nie jest chyba, że Ty uważasz to za coś zdaniem Wasz związek nie ma Mam z nią zerwać? 11 Odpowiedź przez Marata 2019-04-25 15:53:54 Marata Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-10-19 Posty: 1,474 Odp: Pomocy...Jak długo jesteś ze swoją dziewczyną? Po ile macie lat? To jest Twoja pierwsza dziewczyna? 12 Odpowiedź przez Ela210 2019-04-25 15:59:32 Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,092 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: Pomocy... " ona uczy mnie.. jak jeść z jej rączki"Trzeba wybrać taką partnerkę, by się przy niej nie dusić..np. można mieć przyjaciółki, kumpelki- ale obcałowywanie ich po policzkach można sobie darować przy chyba że ciągnie Cię do wielu kobiet- to może jednak trochę wolności, zanim się zwiążesz? Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 13 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-04-25 16:40:34 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,031 Wiek: w sam raz. Odp: Pomocy... FacetZProblemem21 napisał/a:Lady Loka napisał/a:FacetZProblemem21 napisał/a:Gh.. Dlaczego świnią? Kiedyś była sytuacja, że "zdradziłem" moją dziewczynę z byłą znajomą, mimo, że był tu zwykły buziak a co na dodatek w policzek, zrobiła mi o to kłótnię i od tamtego czasu nie mogę mieć Przyjaciółek/KoleżanekBuziak w policzek nie jest chyba, że Ty uważasz to za coś zdaniem Wasz związek nie ma Mam z nią zerwać?Ty lecisz na inne a ona jest początkująca w zaborczości. Serio jak tu zbudować cokolwiek? Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 14 Odpowiedź przez FacetZProblemem21 2019-04-25 16:54:11 FacetZProblemem21 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-04-25 Posty: 7 Odp: Pomocy...Dobra.. po tym wszystkim co tu przeczytałem.. zerwę z nią ale i również wolę się ograniczyć co do kontaktu z dziewczynami.. bo serio wychodzę na kompletnego lovelasa.. >.< Dzięki za pomoc <3 15 Odpowiedź przez SaraS 2019-04-25 17:36:33 SaraS Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-02-17 Posty: 987 Wiek: 29 Odp: Pomocy...Facet wszedł, żeby spytać, jak przestać myśleć o innych dziewczynach, a wyszedł z planem "zerwę z nią", bo tak mu napisali na forum. Jakie cudo. *.* Ale patrząc na to, rada chyba niegłupia, bo całkiem fajny ten ich związek. Taki niezbyt poważny, skoro tyle wystarczyło, żeby postanowić rozstanie. 16 Odpowiedź przez kobietka taka 123 2019-04-25 19:35:26 kobietka taka 123 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-09-09 Posty: 284 Odp: Pomocy...Noo, a rok sa razem 17 Odpowiedź przez FacetZProblemem21 2019-04-26 14:28:41 FacetZProblemem21 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-04-25 Posty: 7 Odp: Pomocy...No i to się stało, zerwałem z nią i jedyne co z tego wyciągnąłem to liścia na twarz i tęsknię, rodzina mnie odrzuciła i zostaję sam.. mam dość już wszystkiego... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Fred i George ucięli sobie pogawędkę z Deanem i odstraszyli go. Wiem, że miałam poczekać z moją akcją aż skończę szesnaście lat, ale dzisiaj przegięli. Dodatkowo odkryłam, że Ron odstraszył wcześniej Michaela. W efekcie zaczęłam Plan, ale będę potrzebowała tego listu, o którym Wam mówiłam. Kocham Was oboje,
Zamykam oczy. Uśmiecham się i podnoszę do góry głowę. Nie wiem, która godzina, pewnie już po 24. Otwieram oczy i patrzę w gwieździste niebo. Piękne. Kocham patrzeć na gwiazdy. Są takie cudowne. One są jak ludzie, każda jest inna, jedna jest bliżej, druga dalej. Pora zamknąć za sobą rozdział pod tytułem „Miłość". A po co mi ona? Jeszcze nigdy się nie zakochałam na poważnie, i raczej tego nie planuję. Nienawidzę facetów, każdy z nich to dupek. Każdy. Nieważne czy miły, lub mniej. Każdy ma w sobie coś od skurwiela. A tego nie chcę. Wiele mnie z was już zraniło. Nie zamierzam więcej cierpieć. Jestem osobą szczęśliwą, i jak na razie myślę o was jak o robakach. Więc lepiej tego nie zniszczcie, bo wpadnę na pomysł żeby rozmaślić was na chodniku. Gwizdam w powietrze a z cienia wyskakuje średniej wielkości kulka. Kulka, która zaczyna merdać puchowym ogonem i Radoście szczekać. Kręcę z uśmiechem głową i otwieram drzwi do domu. -Wchodź głupi psie, tylko nie szczekaj, bo wszystkich Pies jak na znak spojrzał się na mnie przechylając na bok głowę. Radośnie szczeknął i wbiegł do domu. No i koniec spacerku. Nagle w kieszeni zawibrował mi telefon. Dalej stojąc w progu, wyjmuje go i czytam cicho smsa „Idziesz jutro do szkoły kochanie?" Prychnęłam z uśmiechem „Zależy, kto pisze. Witold?" Niemal od razu przychodzi odpowiedź, przez którą zatykam sobie ręką buzie, aby nie parsknąć śmiechem „Nie Clace. Kat pojebie. Dostałaś kiedyś gołą dupą w pysk? Co to za romansowanie, beze mnie?" Wchodzę do domu i zdejmuje buty jednocześnie pisząc do mojej natrętnej przyjaciółki „Witold to mój pies. Przecież dobrze o tym wiesz xD Dobra! Koniec! Idę spać, i lepiej dla ciebie, abyś mnie nie budziła, bo się nie wyśpię." Mało przekonywująca odpowiedz, ale lepszej nie mogę wymyśleć, nie moja wina, że jest po godzinie 24 a ja piszę z tą idiotką. Nie odpisała. Ja i Kat przyjaźnimy się już od trzech lat, nigdy nie miałam takiej przyjaciółki jak ona. Jest całkowicie inna niż ja. Ona kocha imprezować ja kocham siedzieć w domu i tyłek grzać, ona potrafi wiecznie marudzić, ja potrafię się wiecznie śmiać. Ona lubi się bawić chłopakami, czasem i nie bawić a ich kochać, a ja wole się od nich trzymać na dystans. Ja jestem szczera do bólu, ona strasznie pyskuję. Jesteśmy całkowicie inne. I to w sobie kochamy, Idealnie się do siebie dopasowujemy. Gdzie jednej czegoś brak, to ta druga ma. Gdzie jedna coś ma to z drugą się podzieli. Co tu więcej gadać? Jesteśmy najlepszymi Sukami w szkole i nikt nas nie przebije. Po prostu nic nas nie rozdzieli. Podobnie jest z naszym wyglądem. Jej włosy są rude, niemal, że jak marchewki. Oczy zawsze ładnie pomalowane, jak w najlepszych magazynach mody. I zawsze podkreśla kolor swoich oczu, czyli zielone. Jej oczy są naprawdę piękne. Nie to, co moje Niebieskie, takie zwyczajne. Takie pospolite. Kat często mówi, że takich oczu jak moich, chyba nigdy jeszce nie widziała. „Są niebieskie. Ton owszem, ale nie zwyczajne czopku. Koło źrenic są jasno niebieskie, potem ciemniejsze, na końcu granatowe i czarne. Takie ładne indygo niebieski." Nie słyszeliście nigdy głupszej rzeczy? Prawda? To jest Kat, jeszcze się przyzwyczaicie. Chyba. Moje włosy są niczym w porównaniu do jej. Jedyne, co mi się podoba w moich włosach to, to, że są grube i gęste. No i długie. A z kolorem to się panie schowaj! Ciemno brązowy, jak słońce nie świeci na nie to czarny. Takie zwyczajne włosy. Taka zwyczajna ja. Najwyżej przeciętna. Ale przynajmniej gruba nie jestem! A zresztą, co mnie to obchodzi? Świat to nie pokaz mody, nie musze się stroić dla facetów skoro ich nienawidzę, prawda? Zawsze jest jakiś plus w minusie. Przekraczam próg mojego domu i zdejmuje buty. Mam ochotę krzyknąć „Wróciłam", ale wiem, że i tak nikt nie wiedział, że wyszłam. Kieruję się od razu do mojego pokoju, A Witold posłusznie za mną. Kiedy zamykam drzwi widzę jak pies wskakuję na łóżko i merda radośnie ogonem. Zdejmuję z siebie ubrania i rzucam się pod kołdrę. Tak, lubię spać nago, kto mi zabroni. Skopuje psa z łóżka a on skulony chowa się pod łóżkiem, nie ma tak dobrze. Zamykam oczy i zasypiam otulona słodką piosenką ze słuchawek -Spóźnione! Jak zawsze! Przecież w tej szkole w końcu nas powieszą!- Krzyczę na całą ulice a obok mnie biegnie Kat, jednocześnie wkurzona jak i zmęczona minutą drogi -Przecież się już przyzwyczaili! Nie biegnijmy tak, musimy jeszcze zajść do sklepu!- Dalej biegnąc wciągam powietrze i krzyczę: -DO CHUJA! PO CO ZNOWU!- -Zdążyłyśmy...- sapie Kat w pustej szatni -20 minut po dzwonku...- Jęczę i zdejmuję z siebie ubrania. Wale to. Jutro się nie spóźniamy. -O... Widzę, że dziewczynki znowu spóźnione, ile to już...-kurwa. Przeklęta baba. Zawsze na nas czeka czy co?! -My tylko tak ostatni raz, musiałyśmy zajść do sklepu...- Mówi Kat z rezygnacją i zmęczeniem -Raczej do 10...- mówie sama do siebie kręcąc głową -Zamknij się, ona o tym nie wie...- walnęła mnie w plecy otwartą dłonią -Dobra, na Wybiegamy jak oparzone ze szatni śmiejąc się po pachy -Czy twoim zdaniem Robi jest przystojny?- Pyta Kat żując sałatkę z małego pojemniczka. Podnoszę wzrok i przyglądam się chłopakowi w pasiastej podkoszulkę. Raczej... -Tylko nie mów, że raczej nie. Dla ciebie najprzystojniejsi chłopaki w szkole są jak plagi Patrzę na nią z niedowierzeniem -Są tu jacyś przystojni faceci?!- Kat i ja wybuchamy śmiechem. Nagle się podniosła i wrzuciła do torby prawie pusty pojemnik. -Idziemy na oznajmiła a ja z głośnym trzaskiem walnęłam się głową o stolik -A Se idź, ja tu zostaje...- złapała mnie za rękę i pociągnęła a ja z ociągnięciem za nią szłam -Widziałam ostatnią przystojnego chłopak... będziecie do siebie pasować...- jasne. Prędzej mu uszy urwę niż się z nim umówię. Ale posłusznie kiwam głową i z szyderstwem mówię -Palić ci się nie chce?- Ona jak na zawołanie się zatrzymała i popatrzyła na mnie z mordem -Dzisiaj mnie nie przechytrzysz. Umówię cie z nim i będziecie naj... Hej! Carlo! Chodź tutaj!- Patrzę na nią spojrzeniem spłoszonego szczeniaka, ale na nią to nie działo. Cholera. Trzeba to zrobić inaczej. -Kat, tamten chłopak się na ciebie gapi...- ona podrywa się jak oparzona -Który?!- i połknęła haczyk. Gdy mnie puściła zaczęłam uciekać i zdążyłam usłyszeć tylko jej głośne „HEJ!". Potem mnie już nie było.
Najpopularniejsze tłumaczenia "Moja dziewczyna" po angielsku: My Girl. Sprawdź przykładowe zdania, wymowę, gramatyka i słownik obrazkowy.
Zamierzałam sobie pochorować. Uczciwie, porządnie, od serca, na całego. Powody: gorączka trzydzieści siedem i siedem, ból głowy, drapanie w gardle oraz upokarzający dla każdej kobiety katar. Zrobiłam sobie herbatkę z miodem i cytryną, na czole umieściłam zimny okład, uklepałam łóżeczko i wskoczyłam pod kołderkę. Myślałam: „Poleżę sobie, pochoruję w cieple i spokoju, może nawet podrzemię...”. Stan błogości trwał raptem kwadrans. Potem wróciło ze szkoły moje pierwsze dziecko, co obwieściło długim i energicznym dzwonkiem. Za długim i za energicznym. Zwlokłam się z łóżka i doczłapałam do drzwi. Chciałam zwrócić dzwonnikowi uwagę, że po pierwsze nie jestem głucha, a po drugie nie musiałby dzwonić jak na alarm, gdyby zabrał klucz. No chyba że go zabrał, ale nie chciało mu się go szukać w tornistrze, co nawet było bardziej prawdopodobną opcją. Nie zdążyłam wygłosić żadnego z tych ironiczno-kpiących komentarzy, bo dziecię mnie ubiegło. – Cześć, mama! Ty jeszcze w piżamie? Oj, ty śpiochu... – w te słowa zagadał do mnie mój starszy syn. Lat dwanaście, blondasek z uroczą grzywką, wybity przedni ząb, dołki w policzkach. – Cześć... – odmruknęłam do powietrza, bo synek już był w kuchni, gdzie buszował po szafkach w poszukiwaniu słodyczy. – Jest coś słodkiego? – zapytał. – Nie ma. Ostatnią czekoladę wrąbałeś wczoraj wieczorem. Całą na jedno posiedzenie – podkreśliłam. – No, dobra była... – rozmarzył się. – A twoje ptasie mleczko? – przypomniał sobie o MOIM pudełku na zmartwienia. – Zjadłeś tydzień temu. – A nie kupiłaś sobie drugiego? – zdziwił się. – Przecież tak je lubisz. Postanowiłam nie komentować tej bezczelności, za słaba byłam. Wróciłam do łóżka. Przymknęłam oczy i zastosowałam technikę rozluźniania wymyśloną przez moją przyjaciółkę. „Jestem piękna i młoda, jestem szczupła i mogę jeść wszystko, na co mam ochotę, mogę też leżeć do góry brzuchem, bo mam grzeczne i usłużne dzieci...”. Kiedyś byliśmy tylko ja, mąż i kot. A teraz? Już prawie zdołałam sobie uwierzyć, gdy kategorycznie zaprzeczył tej śmiałej tezie kolejny dzwonek. Bardzo kategorycznie. Chciałam poprosić Andrzeja, żeby ruszył tyłek i wyręczył starą matkę w robieniu za odźwiernego. I znowu nie zdążyłam. Chyba z powodu choroby zupełnie mi się refleks popsuł. – Mama! Otwórz! – dobiegł mnie przytłumiony głos z łazienki. – Ja nie mogę! Robię...! Nie słuchałam dalej. Przecież wiem, co moje dzieci robią w łazience. Czytają komiksy. Cała podłoga jest nim zasłana, gdy wreszcie raczą wyjść. A kto sprząta? Pytanie retoryczne. Ponownie zwlokłam się z łóżka i poczłapałam do drzwi. – Cze, mama! Może przyjść kolega? – wystartowała od progu moja młodsza latorośl. Lat dziesięć, uroda jak z obrazka, czarne oczy, wicherek nad czołem, piegi na nosie. – Jestem chora i niekompletnie ubrana... – zaoponowałam, chowając się za drzwiami. – Ale on nie będzie patrzył – zripostował czujnie i bystro Mateusz. – Kuba zamkniesz oczy i od razu pójdziesz do mojego pokoju – poinstruował kolegę, czekającego cierpliwie na wycieraczce. – Ale... – próbowałam jeszcze walczyć – naprawdę jestem chora i głowa mnie boli, i mam katar... – On się nie zarazi. Przecież nawet nie będzie na ciebie patrzył. Dzięki, mama. Kocham cię! – tym podstępnym stwierdzeniem synek zamknął mi usta i zakończył konwersację. Dla pewności zasłonił koledze oczy ręką i wciągnął go do mieszkania. A ja stałam, jak ta tuja, i po raz tysięczny zadawałam sobie pytanie: „Czemu chciałam zostać matką? No czemu? Co mnie podkusiło? Czy to źle mi było samej, tylko z mężem i... z kotem?”. Szczerze mówiąc, nie najlepiej. Po pierwsze, odezwał się we mnie instynkt macierzyński. A z tym draniem jeszcze nikt nie wygrał. Po drugie, dzieci to przedłużenie rodu i gatunku. Mężuś marzył o synu. Po trzecie, dzieci są fajne. Bo przecież są. Przynajmniej czasami. Kiedy się uśmiechają albo kiedy przestają płakać; kiedy zrobią pierwszą kupkę na nocnik i kiedy przestają pluć szpinakiem; kiedy nauczą się wiązać buty i kiedy pamiętają, żeby odkładać je na półkę; kiedy mówią, że jestem najpiękniejsza na świecie i jak dorosną, to się ze mną ożenią; kiedy widzę w nich siebie i swojego ukochanego... Mogłabym tak wymieniać do rana. Tylko czy koniecznie stojąc w otwartych drzwiach, odziana jedynie w koszule nocną? Jasne, że nie. Zamknęłam drzwi. Brakowało, żeby przyplątał się kolejny kolega, i przyłapał mnie w negliżu. Albo żebym sobie przeziębienie przeziębiła i dostała zapalenia płuc. Zniechęcona i podłamana własną bezradnością wobec choroby, potomstwa i kolegów, schowałam się w łóżku. Nakryłam się kołdrą i postanowiłam przeczekać. W końcu kolega wyjdzie, a następnego nie wpuszczę. W końcu kto tu rządzi? No właśnie... Kolega Mateusza, zwany przez syna „Kubą, któremu nogi śmierdzą” – dziś nie mogłam tego stwierdzić, bo miałam katar, aha, nawet nieżyt nosa może się niekiedy na coś przydać – wyszedł po godzinie. W tym samym czasie ja spociłam się jak mysz, a Jędrek skończył lekturę wszystkich łazienkowych komiksów. – Czemu leżysz w łóżku? – stanął nade mną i patrzył z wyrzutem. – Bo jestem chora – wyjaśniłam rzecz zdawałoby się oczywistą. – Ty? – Tak, matki też chorują, wyobraź sobie. A teraz idź, sio. – Jak to idź? Ja cię kocham! – krzyknął z miłosną pretensją i żeby udowodnić siłę swego synowskiego uczucia wpakował mi się do łóżka. – Wy tu się tulicie, a ja co? – oburzył się drugi synek, który czujnie zmaterializował się obok mojego łoża boleści, i też mi się wpakował pod kołdrę. – Wynocha, zarazicie się, zabierać mi się stąd, ale już! – przeganiałam namolny przychówek, broniąc się jednocześnie przed atakiem spiczastych kolan i łokci. Jeden jest głodny, a drugiemu się nudzi… Mój umysł był osłabiony. Dlatego zajęło mi kilka minut, zanim wpadłam na właściwy sposób pozbycia się agresorów z mojego łóżka. – Co tam w szkole? Macie jakieś lekcje do zrobienia? Pytania tego typu działają jak niezawodny wywabiacz dzieci; kolana zaczęły się cofać, a łokcie znikać. Odzyskałam własne łóżko, ale nie pełnię władz umysłowych, bo wyrwało mi się niechcący: – Nie rozumiem, po kim wy jesteście tacy leniwi... – Po tacie? – zasugerował młodszy z cwaniaczków. – Tata haruje jak wół, żebyście się, smarkacze, mogli czekoladą obżerać! – W takim razie po tobie, sama jesteś sobie winna – podsumował logicznie starszy dręczyciel chorych matek. Racja, sama ich sobie urodziłam. No to teraz dobrze mi tak. „Gdzie ja miałam rozum? Czemu nikt mnie nie ostrzegł? Mamo, czemu mnie nie uprzedziłaś, że posiadanie dzieci to jedna nieustająca walka? Z brudnymi pieluchami, uporczywymi kolkami, kipiącymi kaszkami, z osłabiającym „a kupisz mi coś”, wiecznym niewkładaniem kapci, z wybrzydzaniem, pyskowaniem, ciągłym oglądaniem telewizji, z potwornym lenistwem... Wywaliłam bezczelnych gagatków z mojego łóżka i pokoju. Z życia nie mogłam i nie chciałam. Taki już los matek, że muszą kochać swoich nieletnich prześladowców. Ale postraszyć ich mogłam. – Tylko nie ważcie się tu przychodzić bez uzasadnionego powodu! Przyszli po pół godzinie. Co gorsza, obudzili mnie. Oj, nie miałam ochoty im za to podziękować... – Obyście mieli dobry powód... – ostrzegłam, starając się przybrać groźny wyraz twarzy. Co przy katarze jest wysiłkiem z góry skazanym na niepowodzenie. Stali przede mną i patrzyli w moje „groźnie” zmrużone podpuchnięte oczy oraz surowo zmarszczony czerwony nos. – Pewno, że mamy – oświadczył rezolutnie Jędrek. – Ja jestem głodny, a Matiemu się nudzi. Chciałam krzyknąć, ale nie mogłam, bo kompletnie mi głos odebrało. Oni zaś stali z niewinnymi minkami i czekali. Na co? Jak ich znam, na to, aż się rozzłoszczę, a wtedy będą mieli dowód, że wcale nie jestem chora, bo chorzy ludzie nie mają siły się złościć. Albo jeszcze lepiej, że faktycznie wstanę i zacznę ich zabawiać, w międzyczasie szykując kolorowe kanapki. Zaskoczyłam ich i siebie. Zaczęłam się śmiać. Nie mogłam przestać. Co na nich spojrzałam – znowu wybuchałam śmiechem. Popatrywali po sobie niepewnie. Chyba dopiero teraz uwierzyli, że jestem chora. – Mama, co ci jest? Masz jakiś atak czy co? Śmiałam się coraz głośniej. Obudzili mnie, bo jeden był głodny, a drugi się nudził... Co za fantazja! Co za odwaga! I jakże typowe dziecięce problemy. Pokładałam się po łóżku, płacząc ze śmiechu. Jak nie kochać takich dzieci? Żyć beze mnie nie mogą. Ja bez nich zresztą też. Gdyby nie one, leżałabym sobie bez sensu w łóżku i chorowała, a tak przyszli i rozbawili mnie do łez. Kochane potwory! Zuzanna, 41 lat Czytaj także: „Renata >>wpadła<< i szukała naiwniaka, którego wrobi w alimenty. Wybrała mnie, a ja prawie wpakowałem się w to bagno” „Zabrałem syna na wyprawę, żeby zrobić z niego prawdziwego faceta. Tymczasem to ja okazałem się słabeuszem bez wyobraźni” „Córka po stracie babci ma okropną traumę. Widziała śmierć na własne oczy, zamknęła się w sobie i przestała mówić”
See more of Kocham moją przyjaciółkę za to że kocha taką wariatkę jak ja. on Facebook. Log In. or. Create new account Hi! Please let us know how we can help. More. Home. About. Photos. Videos. Kocham moją przyjaciółkę. Albums. See All
Co myślicie o dziewczynie która pierwsza pisze do jakiegoś kolesia? znamy się tylko z widzenia przez moją przyjaciółkę mówimy sb z tym kolesiem cześć no i polubił moje ostatnio zdjęcia na fb ale to raczej mało istotne xD więc uważacie że to nie będzie dziwne jak do niego napisze? bo on podoba się wieelu dziewczyna to jest takie dzielnicowe ciacho a ja jestem 3 lata młodsza ;/ ?
2JAghD.
  • 3zhv3ra4hf.pages.dev/51
  • 3zhv3ra4hf.pages.dev/39
  • 3zhv3ra4hf.pages.dev/72
  • 3zhv3ra4hf.pages.dev/19
  • 3zhv3ra4hf.pages.dev/32
  • 3zhv3ra4hf.pages.dev/57
  • 3zhv3ra4hf.pages.dev/43
  • 3zhv3ra4hf.pages.dev/99
  • kocham moją przyjaciółkę jestem dziewczyną